6th :)

dzisiejszy dzien rozpoczal sie nietypowo wczesnie, ale za to sporo mi zeszlo na sniadaniu ;)
dosc powiedziec ze ok 10 dotrarlem do Wat Bowon Niwet. Swiatynia sama w sobie nie prezentowala nic szczegolnego, ale ciekwawe byly w niej malowidla. nietypowe poniwaz z widoczna perspektywa nieznana wydawac by sie moglo dla malujacych dwuwymiarowo malarzy tajskich. i daltego warto zawsze nie patrzec tylko na posag buddy na srodku ale ogladac tez sciany ;)
potem na piechote podreptalem opedzajac sie od tuk tukarzy do muzem narodowego. Cena spora bo 300 THB. darmo tylko dla uczniow w mundurkach i mnichow.
jesli ktos sie interesuje historia tajlandii i zyciem mieszkancow to muzeum mu sie spodoba ze wzgledu na tresc. ogrone ilosci historycznego "smiecia" pomieszane z perelkami. Muzeum troche zaniedbane i brak czesto opisow po angielsku ale jest spora i mozna sie szrpnac na te 30zl zeby sobie poogladac np lalki z tajskiego teatru lalkowego.
po muzeum pojechalem na Chit Lom z zamiarem napisania czegos, ale zadzwonila Fang i powiedziala, ze jedzie ze znajomymi robic zdjecia w jakies fajne miejsce i ze moge sie zabrac. Znajomi okazali sie byc zawodowymi fotografami i glupi mi bylo wyskakiwac z moja cyfrowka, ale udalo mi sie kilka zdjec uchwycic i przekonalem sie ze duzo bardziej wole fotografowac ludzi. na opbiekty i przedmioty ciezko mi znalezc pomysl...
po sesji fotograficznej w bardzo fajnym (i drogim) hotelu pojechalismy na jedzenie do Chinatow. po pysznej zupie rybnej powedrowalismy na zaczynajacy sie targ.
Polskie jarmarki nie moga sie rownac do tego co zobaczylem. ogromny klebiacy sie i krzyczacy tlum. Sami azjaci bo biali nie wiedza, ze taki targ istnieje.
mnostwo wszystkiego. zdjec zadnych nie mam bo niebezpiecznie robic zdjecia nielegalnym albo kradzionym rzeczom. Filmy ktorych nie ma jeszcze w kinach i najnowsze multimedia to standart (widzialem Simsy 3 za 300 THB w "oryginalnym" puedlku ;)
Najsmieszniejsze jednak sa tlumy starych dziadkow zawziecie grzebiacych i przebierajacych w koszach z filmami porno :D zaluje, ze nia mam zdjecia, ale nawet na tzw partyzanta trudno by bylo zrobic :/
koszmarnie zmeczeni po rozstaniu ze znajmymi Fang prawie usypiajac dotarlismy do domu i moglem sie wyspac wreszcie

Zdjęcia (8)

Komentarze (0)