dzisiaj nic ciekawego... wczraoj dotarlismy do Chumpon i poszwedalismy sie troche . bardzo fajne w sumie portowe misteczko z identycznymi ulicami ;) pierwsze wrazenie tydzien temu bylomylace. po cynicznym Koh Dtao milo bylo wrocic do przyjaznych Tajow.
Z Robertem rozstalem sie w Bkk on pojechal na lotnisko i do stanow a ja po 10 godzinach w autobusie nareszcie jestem w Kanchanaburi gdzie czuje sie naprawde jak w domu :)
pozdrawiam nareszczie prawdziwie usmiechniety :)