Geoblog.pl    Aetius    Podróże    Tajlandia, (Kambodza nie tym razem;) 25.05- ?.07    unexpected surprise ;)
Zwiń mapę
2009
21
lip

unexpected surprise ;)

 
Tajlandia
Tajlandia, Samut Prakarn
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9956 km
 
no prosze Tajlandia najwyrazniej nie chce mnie wypuscic tak samo jak ja niechce jej opuszczac ;)
ale o dpoczatku. dotarlem na lotnisko jakies 3 godziny przed odlotem. Lotnisko w nocy robi wrazenie, ogrone i podswietlone, swiatelka pasow startowych po horyzont, na terenie wiekszym niz niejedno polskie miasto.
check in u bardzo ladnej pani u ktorej zauwazylem brak czwartego palca w kazdej rece, prawdopodobnie jakis defekt genetyczny ale na szczesie nadrobione to zostalo cala reszta ;)

po kontroli paszportowej strefa duty free przywitala mnie cenami jak z kosmosu, ludzie patrzyli sie na mnie jak na kosmite gdy pytalem o Lao Khao (ryzowa wodka za 45 - 0.5l ;) najtanszy byl Sang Som ale opilem sie tego wystarczajaco zeby wiezc to jeszcze do Polski ;) tym bardziej ze byl drogi.
po przejsciu kilku kilometrow korytarzami lotniska zwiedzajac sklepy poszedlem do bramki.l obawialem sie o amulety z Budda ktorymi licznie mnie obdarowano na urodziny w Kch ale na szczescie jak masz je na szyi to ci nikt nic nie zrobi.
jeszcze tylko ostatnie telefony do znajomych i wchodze na poklad samolotu.
Kolujemy na pas startowy i czekamy, po 20 min. kapitan mowi ze mamy awarie i wracamy do bramki zeby naprawic io potrwa to chwile. po kilkukrotnym przedluzaniu czasu o pol godziny pozwolili wszystkim wyjsc do terminalu gdzie dali napoje i kanapki.
po 4 godzinach opoznienia okazalo sie ze silnik jak nie dzialal tak nie dziala i na nowy samolot przyjdzie czekac 10 godzin wiec wszyscy pasazerowie (ok300) dostali zakwaterowanie w... Novotelu. Mi po tym calym czasie bardziej smiac sie chcialo niz denerwowac tym bardziej ze zaznajomilem sie z grupa zbieraczy borowek (85 osob) ktorzy lecieli na roboty do Finlandii. Oni cos po angielsku ja cos po tajsku i jeszcze raz moglem poczc to rodzinne i proste ale jakze pozytywne cieplo otwartosci ludzkiej.
nastepnego dnia mielismy leciec o 15.30 wiec zalapalismy sie na sniadanie i obiad w hotelu w ktorym jak sie dowiedzialem za noc zaplacilbym wiecej niz zaplacilem za zakwaterowanie przez ostatnie dwa miesiace :D :P
dostalem bardzo ladny dwuosobowy (?) pokoj w ktorym spalo mi sie bardzo dobrze chociaz bez takiego klimatu jak w Kch za 70THB ;)
rano sniadanko i obiad ktore okazaly sie przegrywac z lokalnym jedzeniem na ulicy pod kazdym wzgledem. wszyscy zgodnie mowili ze to ich najgorszy posilek w Tajlandii ;)
O 15.30 w koncu wylecielismy i dotarlismy do Helsinek ok 21-30
Connect flighty wszystkie byly jus nieaktualne wiec pond 160 osob znowu powedrowalo do hotelu , tym razem drozszego bo za 200EU. zbieracze borowek takze sie spoznili na lot wiec byla okazja sie pointegrowac przy piwie w restauracji hotelowej.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Aetius
Jacek Oleszczuk
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 30 wpisów30 44 komentarze44 152 zdjęcia152 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.01.1970 - 01.01.1970